Menu

Jak (nie)zrobiłem luparę. Broń kolekcjonerska.

22 kwietnia, 2018 - Kącik kolekcjonera
Jak (nie)zrobiłem luparę. Broń kolekcjonerska.

Mój starszy syn wymyśla czasami nowe słowa. To taki rodzaj zabawy edukacyjnej. Jedno z nich bardzo się nam wszystkim spodobało i od czasu wynalezienia zagościło w naszym słowniku na stałe. „Detektywowanie” czyli szukanie prawdy. Co ma to wspólnego z bronią? Jeśli zaczniemy czytać punce na broni kolekcjonerskiej, to wiele.

Jakiś czas temu zamówiłem w Jankach dwie dubeltówki z myślą o zrobieniu z nich obrzynów. Losów jednej nie znam, była dla kolegi, i to On zdecyduje o tym czy stanie się luparą, moj zostanie ze mną w niezmienionym stanie przez ten napis „- METEOR FABRIQUE D’ARMES.LIEGE -” Nie jestem w stanie oprzeć się niczemu co ma w nazwie miejscowość Liege lub Herstal. Taka mała fiksacja na punkcie belgijskiej broni. I tu zaczyna się moje detektywowanie.

Wiedząc, że dubeltówka pochodzi z Belgii i w dodatku wyprodukowano ją najprawdopodobniej gdzieś w okolicach fabryki FN, zacząłem grzebać w internecie i literaturze w poszukiwaniu większej ilości informacji. Sama nazwa METEOR niewiele mi powiedziała, ot kilka aukcji gdzie pojawiły się taki dubeltówki, głównie jednak kurkowe. Od czego są jednak lufy i baskila wraz z wybitymi na nich puncami? Muszę powiedzieć, że jest tam ich niemało.

Zaczynając od dołu. Liczby 12/65 wpisane w wyciągniętą Omegę to oznaczenie kalibru i długości łuski. Rybki używano od roku 1924 i używana jest do dziś. Czyli pierwszą informację już mam, broń została wyprodukowana po 1923 roku. Na fakturze zakupu mam kaliber 12/70, muszę ją oddać do rusznikarza.

Kolejna punca „ELG w owalu z koroną” – cecha ostatecznego ostrzału używana w Liege od 11.07.1893 do 26.02.1968. W związku z tym mam już kolejną datę graniczną. Poza tym potwierdza on napis znajdujący się na szynie, czyli nie trafiła ona tam w ramach remontu broni i jest oryginalna.

Lecimy dalej. Kolejna, a raczej wcześniejsza bo druga w kolejności, cecha ostrzału. ” PV ze stylizowanym lwem ” – cecha z ostrzelania prochem bezdymnym używana od 4.10.1898 do 26.02.1968. Zakres dat zgadza się więc z poprzednimi oznaczeniami. I tak, ten lew w zbliżeniu przypomina połamanego przez reumatyzm T-Rexa.

Kolejne oznaczenie jest chyba najbardziej kłopotliwe. „X z gwiazdką” znalazłem jedynie w przypadku broni z Fabrique Nationale d’Armes de Guerre Herstal, czyli popularnego FN i oznaczałaby odbiór dokonany przez Alfreda Regniera w latach 1937-1964. Jednak, jak wyniknie z dalszego detektywowania, broń ta nie wyszła z fabryki w Herstal, więc i ten odbiór nie może jej datować. Skąd się tu znalazł, nie wiem. Zakładam, że nabito go w późniejszych latach, może przy okazji inspekcji po sprzedaży broni lub jej legalizacji? Znalazłem też informację, że może to być znak kontrolera używany od  1877 r do 1968 r. .  Jeśli ktoś ma dane na temat tego oznaczenia, będę wdzięczny za każdy ślad.

Pora na chyba najważniejszą puncę. Punca „h” w formie odręcznego pisma. Jest to prawdopodobnie najwcześniejszy odbiór nabity na dubeltówce, zaraz po numerze seryjnym. Oznacza roczną datę produkcji broni. W tym przypadku byłby to 1929 rok. Jednak na jednej ze stron znalazłem niemal identyczną puncę, rozpoznaną jako „g”, co z kolei oznaczałoby 1929 rok produkcji. Na korzyść tej interpretacji świadczy też krój tego oznaczenia. Wygięte do środka końce podstawy domniemanego „h” i zawijas, bardziej pasujący do litery „g”. Nie bez znaczenia jest też to, że na wspomnianym zdjęciu, punca ta występuje wraz z wcześniej wspomnianym „x z gwiazdką”.

Dalej możemy znaleźć  zapis dotyczący wagi luf oraz  tzw. pręgierz pierwszą próbę ostrzału- znak inspekcyjny używany od 16.03.1853 r

Teraz pora zająć się lufami. Tu miałem spory kłopot, nie było łatwo znaleźć niektórych oznaczeń a kilku zgoła nie rozszyfrowałem, choć jakieś podejrzenia związane z nimi mam. Muszę też przyznać, że ta część strzelby okazała się najciekawszą historią. Każda minuta poświęcona przy niej na detektywowanie była tego warta.

Zaczynamy znowu od dołu. Ile ja się naszukałem tego „ukoronowanego D”. Pierwsza myśl to jakiś niemiecki znak odbioru, prawda okazała się jednak o wiele ciekawsza. Jest to znak towarowy wytwórcy luf Delcour-Dupont Jeana z Liege zarejestrowany przez Niego 06.06.1921 roku.

„Dwie przeplecione litery E ” – wstępne ostrzelanie, znak używany od 21.12.1852 r., „F z gwiazdką” nie znalazłem, zapewne też jakaś nieokreślona próba odbioru. Sytuacja podobna jak z „x z gwiazdką”. Jeśli ktoś coś wie na ten temat może zechce się podzielić wiedzą.

To było proste, czok stały i tyle. Choć określenia numerowego troszkę się naszukałem, nie jestem wszak myśliwym. „18.3” to oznaczenie dla czoka 1/4.

Tu był kolejny problem. Oznaczenie rozszyfrowałem najpierw jako S P T. W trakcie kwerendy okazało się jednak, że pomyliłem jedną literkę i jest to „S P I”.  To prawdopodobnie punca wytwórcy całej broni – FABRIQUES D’ARMES Fs DUMOULIN&CIE.

Kolejny jest numer seryjny, tu też jest nierozwiązana zagadka. Co może oznaczać odwrócona cyfra „3”? Nie doszedłem do tego. Może ktoś z czytelników mi pomoże. Trójka jest wyraźnie puncą o tym samym kroju jak pozostały numer, więc pochodzi z tego samego okresu. Wyróżnienie jej pojawia się przy każdym z nabitych numerów seryjnych, choć nie zawsze jest odwrócona.

Pozostałe numery też są dla mnie zagadką, pierwszy z nich „467”, podejrzewam o niemiecki pochodzenie. Może broń trafiła do Niemiec i tam przeszła legalizację? Mógłby wtedy oznaczać datę przeglądu broni, czyli marzec 1967 roku. Drugie oznaczenie „kropka 57 z gwiazdką” pozostaje całkowita niewiadomą. Kolejna legalizacja? Może w kolejnym kraju? Na pewno oba nie są raczej na broni od początku o czym świadczy odmienny krój liternictwa.  Jest jeszcze nieco koślawa „1”.

Na baskili znalazło się miejsce na kolejny numer seryjny, znowu z odwróconą cyfrą „3”, oraz „N wpisane w koło” czyli  prawdopodobnie niemiecki odbiór ostrzału prochem bezdymnym. Moim zdaniem świadczy to  o tym, że broń trafiła do Niemiec i tam przeszła legalizację. Ostrzału zapewne dokonano w styczniu 1948 roku o czym mogą świadczyć kolejne cyfry „148”  Reszty powtarzających się oznaczeń już nie będę opisywał.

Na koniec zostały bicia z czółenka. Znajduje się tam kolejny numer seryjny z dziwną, tym razem nie odwróconą a napisaną powyżej, cyfrą „3” oraz nieznana mi z pochodzenia litera „K”. Ta ostatnia jak widać znajduje się na przeszlifowanym fragmencie metalu. Ktoś jej szukał, czy też przygotowywał miejsce na jej umieszczenie? Nie wygląda ona na wybitą a raczej wytrawioną na powierzchni czółenka.

Podsumowując. Zupełnym przypadkiem zakupiłem belgijską dubeltówkę z manufaktury DUMOULIN&CIE znajdującej się niegdyś przy ulicy  Thier of the Fountain 2 w Liege. Wyprodukowano ją prawdopodobnie w 1928 lub 1929 roku, chyba że punca „h/g” okaże się puncą „y”, wtedy data przesunie się aż do 1946 roku. Zakład rodziny Dumouline już chyba nie istnieje, firma w 1968 weszła w skład Fabrique Nationale Herstal, co czyni broń szczególnie dla mnie ciekawą. Zostało jeszcze sporo zagadek, na które może Wy pomożecie mi odpowiedzieć.

Poznawanie historii tej belgijki sprawiło mi niezwykłą przyjemność. Takie detektywowanie jest dla mnie esencją kolekcjonerstwa broni. Kupujesz zwykłą rzecz a po kilku dniach okazuje się, że ma ona niezwykłą historię. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować wszystkim, którzy wsparli mnie w moich poszukiwaniach a w szczególności: Piotrowi Kaźmierczakowi,  Arturowi Soszyńskiemu i Wacławowi Ustupskiemu, którzy naprowadzili mnie na wiele tropów. Na dole macie jeszcze trochę zdjęć wspomnianej dubeltówki. Wybaczcie, że na tle uschniętej pietruszki ale nie planowałem ich wykorzystać.

Zapraszam też do zajrzenia na Grupę Rokminy Minionka na Facebooku

Opracowani z których korzystałem:

Tadeusz Puchalski ” Broń śrutowa i techniki strzelania”, Wydawnictwo: Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, 1978 r.

Vanderlinden Anthony „FN Browning pistols. Side-Arms that Shaped World History” , Wet Dog Publication 2013

http://www.littlegun.be/arme%20belge/a%20a%20site%20belge%20gb.htm

http://xn--owiecki-mjb.pl/dziennik/forum/

http://www.hallowellco.com/proof_date_codes.htm

6 myśli nt. „Jak (nie)zrobiłem luparę. Broń kolekcjonerska.

Adam

Musimy się umówić na dokładne dekektywowanie IŻa i VZ-26

Odpowiedz
    Minionek

    Nie widzę problemu. Trzeba porobić dobre zdjęcia w dobrym oświetleniu. Gołym okiem nie wszystko widać.

    Odpowiedz
Tomasz

Powiedz proszę (wg Twojej wiedzy) czy można samemu ciąć lufy i bez naruszenia przepisów zrobić luparę? Internet nie rozwiewa moich wątpliwości.

Odpowiedz
    Minionek

    Nie widzę przeszkód w własnoręcznym skróceniu broni, oczywiście o ile zdolności manualne Ci na to pozwalają. Nie zmieniamy wszak ani jej kalibru ani sposobu działania. Mało tego, nie modyfikujemy żadnej istotnej, w myśl przepisów, części broni. Wszak lufa i kolba nie są istotnymi elementami broni. Sam miałem zamiar własnoręcznie obciąć lufy, jednak przeróbkę kolby miałem zlecić komuś kto zrobi to profesjonalnie.

    Odpowiedz
Waldemar Promis

Czyli jesli na mojej fn jest literka i to jest z 1930 roku?

Odpowiedz
    Minionek

    W tym momencie nie mam dostępu do literatury ale podejrzewam, że masz na myśli literę z gwiazdką. Pod tym linkiem masz tabelę znaków kontrolnych odnoszącą się do Browninga HP. Niestety litera I nie jest opisana: http://highpowercollectors.proboards.com/thread/75/fn-high-power-date-manufacture?page=1. Jeśli zaś masz na myśli punce w kształcie „pisanej” litery h, to informacje o datowaniu na jej podstawie znalazłem jedynie w odniesieniu do dubeltówek.

    Odpowiedz

Podziel się ze mną swoją opinią.