
Z wielką radością udostępniam artykuł kolejnego Autora, który wyraził chęć publikowania na Rozkminach. Polecam lekturę wszystkim zainteresowanym polską myślą techniczną w dziedzinie produkcji broni. Serdeczne też dziękuję Autorowi Piotrowi Kaźmierczakowi.
„Pistolet maszynowy „Błyskawica” – to wielka legenda Polskiego Państwa Podziemnego. Praktycznie pierwszy polski pistolet maszynowy wytwarzany seryjnie i to w bardzo specyficznych warunkach. W warunkach konspiracji. Decyzją dowództwa Armii Krajowej, w ramach przygotowań do powstania powszechnego, wobec szczupłości zapasów broni, postanowiono dozbroić konspiracyjne oddziały w broń i sprzęt bojowy pochodzący z podziemnej produkcji.
Inicjatorem całego przedsięwzięcia był inżynier Wacław Zawrotny, natomiast głównym konstruktorem „Błyskawicy” inżynier Seweryn Wielanier. Obaj ,byli przed wojną pracownikami przemysłu zbrojeniowego w odrodzonej Polsce. To oni opracowali system wytwarzania, polegający na sieci legalnych warsztatów ,ukrywających wśród produkcji, elementy broni. Raczka chwytu była robiona jako włącznik kuchenki, a inne części jako składowe maszyn do szycia. Sam montaż końcowy i przestrzeliwanie, odbywało się w konspiracyjnym lokalu. Lokal ten ukryto w piwnicy wytwórni siatki ogrodzeniowej, adres Plac Grzybowski 3/5, były to tyły kościoła obok budynku plebani. Pracujące maszyny wytwórni głuszył odgłosy pracy rusznikarzy. Przestrzeliwanie wykonywano w specjalnie skonstruowanej dźwiękoszczelnej strzelnicy.
Obaj inżynierowie otrzymali, na dwa dni do obejrzenia i przeanalizowania budowy, zrzutowego ”Stena” mk II. I to na podstawie tej analizy i wyciągniętych wniosków inżynier Wielanier sporządził w okresie od stycznia do kwietnia 1943 roku rysunki projektowe nowej broni. Nowej, bo pomimo tego że opierał się na ogólnej budowie „Sten-a”, szereg zmian wymuszały warunki produkcji konspiracyjnej. Przykładem procesy spawania, zastąpione połączeniami śrubowymi i wkrętami. Inne zmiany spowodowane były informacjami żołnierzy podziemia o użytkowaniu broni zrzutowej. Wygodniejsze dla nich było pionowe ułożenie magazynka, takie jak w niemieckim MP40.
Z tego też pistoletu skopiowano układ kolby składanej i chwytu pistoletowego. O wiele wygodniejsze niż te zastosowane w brytyjskim „Sten-ie”.
Zastosowano system odrzutu zamka swobodnego, podpartego sprężyna powrotną. Kaliber wybrano, 9 mm Parabellum, ze względu na jego dostępność, poprzez użytkowanie przez okupanta, a także zastosowane w „Sten-ie”. Także 32 nabojowe magazynki pochodziły od „Sten-a”. Sama nazwa „Błyskawica” wzięła się od symbolicznych błyskawic, wyciętych w celach antypoślizgowych, na stopce kolby. W miejscu gdzie przylegała do ramienia strzelca. Ciekawie też rozwiązano bezpiecznik, a właściwie zabezpieczenie przed przypadkowym strzałem. Była to dźwigienka przed spustem którą trzeba było odchylić i wsunąć palec wskazujący aby świadomie oddać strzał.
Dowództwo bardzo nalegało na ścisłe utajnienie produkcji. Dlatego broń ta nie była używana w bieżących akcjach podziemia. Leżała w magazynach/skrytkach w oczekiwaniu na powszechne powstanie. Według szacunków udało się zmontować około 700 sztuk, z czego ostanie 150 już podczas Powstania Warszawskiego. Były bardzo dużym wzmocnieniem siły ogniowej oddziałów powstańczych. I zebrały bardzo dużo pochwał ,wśród spragnionej broni braci powstańczej.
Jest to tak naprawdę ewenement na skalę światową i to o randze mistrzostwa świata. W kraju okupowanym i to w okrutny, zbrodniczy sposób, udało się rozwinąć i prowadzić produkcję broni maszynowej na dużą skalę. I był to tylko jeden z wielu produktów zbrojeniowych Polskiego Państwa Podziemnego!
Do dzisiaj przetrwało niewiele egzemplarzy tej ciekawej broni. Są na pewno w Muzeum Wojska Polskiego, Muzeum Powstania Warszawskiego i Centralnym Laboratorium Kryminalistyki KGP. Kilka jest także w kolekcjach prywatnych. Nie ma ich praktycznie na rynku kolekcjonerskim i trudno jest mówić o jakieś ich cenie. Z wiadomych względów, są atrakcyjne tylko dla Polaków.
Z powodu właśnie takiej trudnej dostępności produkuje się ich repliki, często jako rekwizyty służące działalności rekonstrukcyjnej. Cena takich replik uzależniona jest od dokładności i jakości wykonania.”
Piotr Kaźmierczak „kruszyna”